To właśnie o tym jest ta opowieść – o przedmiocie, o którym sądzimy, iż towarzyszy nam od zawsze tymczasem wcale tak nie jest nawet wanna, nóż czy łóżko miały kiedyś jakiś swój początek.

Dobrze mieć pomoc, czyli wszystko wymyślili w Knossos

To właśnie tam w 16 wieku przed naszą erą odkryto pałac posiadający spłukiwane toalety i właśnie wannę. Podobnie było w innych kręgach kulturowych, czyli Indiach i na przykład Japonii, gdzie praktycznie od zawsze praktykowano grupowe, wspólne, gorące kąpiele. Ciekawe jest to, że w Indiach im wyżej było się urodzonym, tym człowiek miał wręcz obowiązek częstszych kąpieli i masaży wykonywanych przez specjalistycznych masażystów.

Przodek dzisiejszego SPA

Tak właśnie było, termy, czyli miejsca, które w zasadzie stanowiły połączenie biblioteki, klubu dyskusyjnego, basenu i mniej lub bardziej ekskluzywnego domu publicznego.
Były miejscem, w którym można się było bardzo tanio wykąpać. W najbogatszych domach również można było spotkać wanny, były one kamienne i nieco zbliżone do brodzików.
Moda na nie również miała wpływ, gdyż łazienki początkowo będący pomieszczeniem osobnym, niewielkim i ciemnym z czasem stały się podobne do wykwintnych buduarów zdobione marmurami, złotem i kamieniami szlachetnymi.

Ofiara czarnego PR, czyli jak to było w średniowieczu

Warto tutaj sobie jasno powiedzieć w średniowieczu z kąpielami nie było aż tak źle jak się myśli potocznie. Wtedy rozkwitły łaźnie, których największy wysyp był pomiędzy XII, a XIV wiekiem. Modne były też kąpiele w baliach, w domu pojedynczo lub w kilka osób, które zazwyczaj były połączone ze zjadaniem albo lekkiej przekąski, albo dużego posiłku, albo wręcz uczty. Jak w przypadku Karola Wielkiego, który jak zaświadczają kronikarze, mógł brać kąpiel nawet w towarzystwie stu osób. Nawyk chodzenia do łaźnie był powszechny tak w większych jak i mniejszych miastach. Jeśli ktoś umartwiał się ze względów religijnych i nie korzystał z kąpieli, było to rzeczywiście duże wyrzeczenie.

Najpierw renesans, a potem już tylko coraz gorzej

Raczej nie zdajemy sobie sprawy, iż tak wielbiony przez wielu renesans był początkiem podejścia do życia, w którym odchodzi się od częstego mycia. Zawsze można powiedzieć, iż wszystkiemu winna dżuma i faktycznie przeorała ona zbiorową świadomość, wraz z kilkunastoma epidemiami innych chorób. Fakt jednak pozostaje faktem kąpiel i korzystanie z balii lub wanny zaczęto uważać za zabieg wysoce szkodliwy. Przekonanie to upowszechniło się do tego stopnia, iż małoletniemu Ludwikowi XIV nogi umyto po raz pierwszy bodaj w wieku lat siedmiu. Szczęśliwie w następnej epoce, również za sprawą Marii Antoniny kąpiele wracają do łask. Pojawiają się wanny z pokrywą, aby ściślej utrzymać ciepło, zaś w 1759 roku pojawia się pierwsza definicja wanny.

Dodaj komentarz