To jest krótka opowieść o tym jak kiedyś dbano o urodę, jakimi środkami tego dokonywano i czy coś się zmieniło od tamtych czasów.
Jak to było kiedyś
Bardzo dawno temu, bo już 5000 lat wstecz w Babilonie używaną do pielęgnacji nagietka, szałwii i rumianku. Wymyślono także już wtedy specjalną pastę do depilacji. Ocenia się, iż starożytny Egipt to ojczyzna dezodorantu. To tam bowiem w celu odświeżenia się używano nasion olejków, żywic i terpentyny. Tam także duże znaczenie zyskuje oliwa jako osobny kosmetyk bądź baza do innych. Obok niej do zestawu tradycyjnych produktów kosmetycznych dołącza mleko i miód. O urodę dbano też w Persji, pielęgnując tłustą skórę odwarem z kory dębu i łupin orzecha. W krajach arabskich dla odmiany stosowano do pielęgnacji urody korzeń mydlnicy oraz olejek z jojoby. Wtedy też używano do pielęgnacji ciała mydła złożonego z sody, łoju i oliwy. Po raz pierwszy używano tam wtedy również pumeksu. Starożytny Rzym był słynny swoimi termami, czyli miejscem, gdzie dbano zarówno urodę fizyczność jak i umysł. Z troski o utrzymanie ciała w dobrej kondycji znani byli przecież wszak również gladiatorzy. Indie są ponoć ojczyzną operacji plastycznych oraz solidnego przywiązania do kąpieli jako środka utrzymującego zarówno zdrowie jak i urodę.
Dziwne, czyli nie zawsze skuteczne
W całej historii kosmetologii stosowano różne preparaty, które mogą wzbudzać dziś co najmniej zdziwienie, nie mówiąc już o szkodliwości dla zdrowia. W renesansie wyskubywano sobie włosy, aby osiągnąć efekt wysokiego czoła. Stosowano też biel ołowianą, puder ryżowy zapychający pory czy krem na bazie słowiczych odchodów. Podążając bliżej współczesności, warto wspomnieć, iż dzięki skądinąd epokowemu odkryciu naszej rodaczki Marii Skłodowskiej-Curie w ostatnim dziesięcioleciu XIX wieku, praktycznie do połowy lat 20 w wieku XX szalenie modne były kosmetyki z dodatkiem radu. Lata 20 to w ogóle czas rozwoju kosmetyków. Max Factor pochodzący z Polski poza udoskonaleniem struktury podkładu scenicznego w swojej firmie wypuszcza po raz pierwszy podkład z przeznaczeniem do używania przez statystyczną kobietę, która nie jest aktorką. Również wówczas pojawiają się pierwsze kosmetyki kolorowe do makijażu oczu. Wraz z nowym zawodem, jakim jest kosmetyczka. Ciekawe było jeszcze to, że jednej strony w ówczesnych broszurach i książkach poradnikowych polecano sposoby na pozbycie się niechcianej opalenizny, działo się to równolegle do trendu lansowanego przez Chanel, dla której opalenizna była symbolem zdrowia, witalności i dbania o siebie. Niechcianej opalenizny pozbywano się, nacierając ciało kwasem bornym i wódką lub gliceryną i sokiem z cytryny.